iFi Audio Valkyrie to “transportowalny” przetwornik cyfrowo-analogowy ze wzmacniaczem słuchawkowym o interesującej funkcjonalności i jeszcze ciekawszej formie. Jest to jednocześnie jedno z tych urządzeń, które trudno jest zaklasyfikować jednoznacznie do jakiejś konkretnej grupy i de facto tworzy ono dla siebie zupełnie nową niszę. Bo Valkyrie z jednej strony nie jest sprzętem typowo przenośnym, z drugiej zaś nie jest to także urządzenie, które można określić, jako typowo biurkowe, czy już tym bardziej – stricte stacjonarne. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o tym, że najnowszy produkt znanej brytyjskiej marki posiada wbudowaną bardzo dużą, bo posiadającą aż 20,000 mAh pojemności, baterię.

Oznacza to, że pracując bez zewnętrznego zasilania potrafi nie tylko napędzić wymagające prądowo słuchawki, ale też może to robić przez ładnych kilka godzin. To oczywiście nie wszystko, bo jak to w przypadku urządzeń od iFi Audio bywa, do ich najnowszego pomysłu, mówiąc kolokwialnie, „zapakowano” całą masę różnych rozwiązań. Do tego oczywiście jeszcze dojdziemy, natomiast przyjrzyjmy się na tę chwilę bardziej dokładnie pozycjonowaniu tego urządzenia na rynku. Bo przyznam szczerze, że po kilku tygodniach obcowania z Valkyrią nieco inaczej patrzę na nową propozycję od Brytyjczyków. I o ile na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że potencjalna ilość chętnych na nie mogłaby być ograniczona, to tak naprawdę może się okazać, iż jest zgoła inaczej. Przede wszystkim, producent określa je, jako „transportowalne”. Sprawia to, że może się ono sprawdzić wszędzie tam, gdzie mamy w różnych miejscach fizycznie różne systemy. Już niekoniecznie słuchawkowe, bo de facto dzięki regulowanym wyjściom liniowym (w tym zbalansowanym) Valkyria może z powodzeniem napędzać nie tylko monitory aktywne, ale też bezpośrednio końcówkę lub końcówki mocy. Do tego mamy wejście liniowe, czyli nowe urządzenie od iFi Audio jest także de facto przedwzmacniaczem….

Czytaj cały TEST